piątek, 2 stycznia 2015

Rozdział 6

Aneta:
- Co się z nią dzieję, od tego całego obiadu u Wrony nie poznaję jej. Powiedziałam do przyjaciółki.
- Ona chyba nadal go kocha. Ale z tego co mi kiedyś Rafał mówił podobno spotyka się z kimś nasz kochany Endrju.
- Wrona ma kogoś? Poczekaj zaraz sprawdzę w google czy nie ma jakichś plotek na jego temat. Powiedziałam i poszłam po laptopa. Usiadłam na kanapie i razem z Kamilą zaczęłyśmy szukać wiadomości na temat Wronki. Co najgorsze dowiedziałyśmy się kilku rzeczy takich jak, że powrócił do Skry i że obecnie spotyka się z jakąś tam Magdaleną Sęp.
- Cholera przecież jak jutro Nina zobaczy go na meczu to będzie masakra. A wiesz, że tego nie unikniemy. Powiedziała Ociepa do Szmit.
- Wiem, ale może jak Nina zobaczy go z dziewczyną to ogarnie się. Na bank będzie ta cała Magda bo napisane jest tu, że mieszka w Bełchatowie. 
- Wszystko ostatnio się komplikuje. Powiedz mi lepiej co myślisz o zachowaniu Wojtka?
- Wojtuś jest zakochany po uszy w naszej pani doktor. Ale daję sobie rękę uciąć, że nic z tego nie będzie. Znasz naszą Wasilewską i wiesz jaka potrafi być uparta. Powiedziałam do przyjaciółki.
- O tak zdecydowanie! I jak na zawołanie wpadł siatkarz zdyszany do domu.
- Cześć dziewczyny! 
- Cześć! Pozwoliłyśmy sobie podkraść Ci wino z barku. Powiedziała Aneta puszczając oczko do Kamili.
- Nie ma sprawy, przecież mówiłem byście czuły się jak u siebie w domu. A gdzie Nina? Zapytał dziewczyn Włodarczyk.
- Śpi. Nie czuła się dość dobrze.  Powiedziała Kama.
- Aha no to nie przeszkadzam wam w ploteczkach idę wziąć prysznic i kładę się spać. Dobranoc! 
- My też już idziemy. Dobranoc słodkich snów. Powiedziałam uśmiechając się do chłopaka.

Wojtek:
Wziąłem szybki prysznic i udałem się do sypialni. Otworzyłem po cichu drzwi i zamurowało mnie. Nina spała w dość wyzywającej koszuli nocnej. Wyglądała wspaniale. Położyłem się obok i wtuliłem w jej długie lekko pofalowane włosy. Nie moglem się powstrzymać i objąłem ją swoim ramieniem. Nawet nie wiem kiedy zasnąłem. 

Nina:
Obudziłam się czując na sobie czyjąś rękę. Kiedy się odwróciłam spojrzałam na śpiącego jeszcze Wojtka. Tak słodko wyglądał, że przez parę minut przyglądałam mu się. Niespodziewanie się obudził z rozanielonym uśmiechem i spojrzał się na mnie.
- Cześć piękna. Czemu tak się patrzysz na mnie? Powiedział mężczyzna.
- Cześć nie patrze się tylko próbuję Cię zabić wzrokiem za Twoją rękę na mojej talii. Powiedziałam trochę zawstydzona.
- Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Tak pięknie wyglądasz w tej kusej koszuli. Powiedział przy czym skradając mi całusa wstał i poszedł w zasadzie to uciekł do łazienki.
- Wojtek ja Cię chyba kiedyś zabije! Powiedziałam krzycząc do drzwi łazienkowych przez co obudziłam dziewczyny.
- Nina co się dzieje? Zapytała zaspana Kamila.
- Wojtek i jego łapska! Powiedziałam rozwścieczona.
- W sumie to się nie dziwie. Gdybym była facetem i zobaczyła taką koronkową piżamkę to nie wie nie wiem. Powiedziała Kama śmiejąc się do Anety.
- Ninuś nie miałaś innej piżamy? Spytała się mnie Aneta.
- Nie! Nie miałam mam tylko takie. Mam jedną zasadę nawet śpiąc muszę wyglądać perfekcyjne. Odpowiedziałam i udałam się w stronę kuchni by zaparzyć kawę sobie i reszcie.
- Z tego co pamiętam to ta koszulka była od pana W. Powiedziała Szmit wchodząc za mną do kuchni.
- To nie ta. Podobna ale nie ta. Tamta leży sobie gdzieś na dnie w szufladzie. Pijecie kawę? Powiedziałam i nawet nie czekając na odpowiedz nalałam do filiżanek kawę.
- Ja chętnie! I Ninuś przepraszam Cie za wcześniej. Wybaczysz mi? Spojrzał się na mnie jak kot ze Shreka. Byłabym znieczulicą gdybym mu nie wybaczyła tak słodko przy tym wyglądał.
- Tak Wojtuś a teraz siadaj i pij, a wy dziewczyny bierzcie się za śniadanie dla naszego najwspanialszego siatkarza.
- Ohoho widzę, że komuś humorek się poprawił. Stwierdziła Kama śmiejąc się na cały głos przez co pozostali wybuchnęli śmiechem.

Dostałyśmy od Wojtka koszulki meczowe z jego nazwiskiem. Każda z nas przebrała się w koszulkę do tego miałyśmy czarne rurki i oczywiście buty na wysokim obcasie. Najwyższa z nas była Aneta, która miała 172 cm ja 168 cm, a Ociepa tylko 164 cm. Dlatego też szpiki obowiązkowo!  Przez co o kilkanaście centymetrów byłyśmy wyższe. Pojechałyśmy moim samochodem, bo Wojtek już wcześniej musiał jechać. Miał rozgrzewkę. Kiedy już udało mi znaleźć miejsce przed Halą Energia wysiadłyśmy i skierowałyśmy się na trybuny. Wojtek załatwił nam miejsca w sektorze dla bliskich dlatego też widziałyśmy bardzo dokładnie co dzieje się na boisku. 

Wojtek:
Rozciągam się razem z Wronką i Kłosem ciągle spoglądając na trybuny. Nie mogłem się już doczekać kiedy ją zobaczę w mojej koszulce. Dobrze, że Wrona podsunął mi taki pomysł więc wczoraj od razu po treningu zakupiłem trzy koszulki dla dziewczyn z moim numerem i nazwiskiem. Jeszcze raz spoglądam na trybuny i widzę je. Właśnie siadają na krzesełkach.

- Już są! Powiedziałem cały w skowronkach. Chciałem podejść do nich ale zaraz zaczynaliśmy mecz, a trener chciał jeszcze coś nam powiedzieć.
- No to gdzie jest ta Twoja cała Ninka. Powiedział Karol do mnie.
- Widzisz te trzy dziewczyny w czarnych koszulkach na rodzinnym?
- Noo tak? Odpowiedział Karol.
- To ta w środku z długimi kręconymi włosami.
- Kurwa!! Andrzej to przecież Wasilewska! Powiedział Karol do Wrony.
- Co?!! Gdzie? Co ona by tu robiła? Odpowiedział zdenerwowany Andrzej, spoglądając na trybuny.
- Chłopaki uspokójcie się! Nie wiem o co chodzi ale to właśnie moja Nina. Możecie mi do cholery wyjaśnić o co chodzi? Zapytałem wkurzony zachowaniem chłopaków. Nie rozumiałem ich zachowania. Czyżby znali ją? Ale jak, gdzie? 
- To była Andrzeja. Odpowiedział już trochę ciszej Kłos.
- Chodziłeś z moją Niną? Ja pierdole. Odszedłem kopiąc z całej siły piłkę nie czekając na odpowiedź.

Andrzej:
- Co ja mam teraz zrobić? Karol!
- Nie mam pojęcia stary. Włodi ją kocha sam widziałeś jak się cieszył na jej przyjazd. A ty przecież spotykasz się z Magdą.
- Dlaczego ona mi to robi? Kurwa nie ja zaraz nie wytrzymam muszę z nią porozmawiać i wyjaśnić wszystko. Czemu akurat Włodarczyk?! Powiedziałem do przyjaciela i udałem się w stronę trenera, który zaczął nas wołać.

Nina:
- O zobaczcie Włodi! Zaraz czy obok niego rozciąga się też Kłos i Wrona?! Powiedziałam przerażona.
- Tak obawiam się, że tak. Powiedziała Kamila.
- Nie patrzcie się, gapią się na nas a w szczególności Kłos i Wrona! Ej czy oni się kłócą? Powiedziała Aneta do dziewczyn.
- Ne wiem i nie obchodzi mnie to. Wiecie co ja chyba idę stąd. Ta hala jest chyba jakaś przeklęta! Powiedziałam wstając z krzesła.
- Siadaj! I nie wygłupiaj się, nie masz 15 lat tylko 30! Jesteś tu dla Wojtka, to jego masz koszulkę na sobie! A poza tym Wrona ma dziewczynę! Powiedziała Aneta do Wasilewskiej.
- Co??? Jak to ma dziewczynę?! Skąd wiesz? Dlaczego mi nie powiedziałaś! Powiedziałam ze łzami w oczach.
- Czytałam gdzieś kiedyś na necie. Ej miś spokojnie nie ma co się mazać. Uspokój się! Jesteśmy z Tobą i będziemy Cię wspierać. Powiedziała Aneta przytulając do siebie przyjaciółkę.

Mecz zakończył się zwycięstwem dla Skry. Pokonali drużynę z Gdańska szybkim 3:0. Nie było, aż tak źle opanowałam się i później jak za dawnych czasów kibicowałam skrzatom. Wrona nie wszedł w ogóle na boisko dzisiaj za to Włodarczyk był przez cały czas. Grał świetnie. Byłam dumna z niego. Parę razy widziałam jak zerka na mnie Kłos i wiecie co zrobiłam pomachałam mu i obdarzyłam go uśmiechem. Zdziwił się, ale też mi odmachał. W końcu kiedyś byliśmy dobrymi znajomymi. Nie powiem, że od samego początku, ale po paru miesiącach oboje przekonaliśmy się do siebie. W zasadzie to dzięki Andrzejowi, który nie wyobrażał sobie by jego dziewczyna i przyjaciel darli ze sobą koty. Wychodząc z hali podbiegł do nas Wojtek by powiedzieć nam, żebyśmy na niego nie czekały tylko od razu pojechały do domu. Jednak my miałyśmy inne palny.

- Aneta ja tylko pójdę do Miguela powiedzieć mu, że jutro organizujemy imprezę dla Wojtak i zaraz jedziemy do klubu ustalić wszystko. 
- Okej to my będziemy czkać na Ciebie w samochodzie. 

- Część Miguel! Powiedziałam do trenera skrzatów i przytuliłam go.
- Cześć Ninaa! Jak dawno Cię tu nie było. Co cię moja droga sprowadza?
- Organizujemy jutro z moimi przyjaciółkami imprezę dla Wojtka i chciałabym Cię poprosić o poinformowaniu o niej chłopaków z drużyny. I oczywiście mam nadzieję, że też wpadniesz. 
- Oczywiście, dla Ciebie wszystko. Powiedz tylko gdzie i o której.
- Klub Paradise godzina 20. Odpowiedziałam i pożegnałam się z mężczyzną.

Kierując się w stronę parkingu wpadłam na Andrzeja.
- Hej. Powiedział i zza jego pleców wyłoniła się niska blondynka w ciemnych okularach, która bacznie mi się przyglądała.
- Cześć Wrona! Odpowiedziałam.
- Poznaj to moja dziewczyna Magda. Magda to Nina.
- Miło mi. Powiedziałam z uśmiechem co prawda nie szczerym ale tylko ja o tym wiedziałam.
- My musimy już spadać! Fajnie było Cię znów widzieć.
- Jasne ja też muszę jeszcze załatwić parę spraw dotyczących imprezy. A właśnie zapraszam was jutro Klub Paradise o 20. Ja i dziewczyny organizujemy imprezę dla Włodiego. Mam nadzieję, że wpadniecie. Spojrzałam się na Wrone i wiedziałam, że mi nie odmówi. Jego oczy są jak otwarta księga. Od razu można wyczytać z nich wszystko. 
- Jasne, wpadniemy co nie Madziu? 
- Tak tak oczywiście, że wpadniemy. Do jutra! Powiedziała Magda i odeszli w stronę audi Wrony.
Tak jak ja kochał audi. W sumie to od niego zaraziłam się tą miłością do tej marki. Wsiadałam do samochodu nie zerkając na dziewczyny, które wpatrywały się we mnie tym pytającym spojrzeniem w oczach. W końcu Kamila nie wytrzymała i zadała mi zapewne nurtujące ją pytanie od paru minut.
- O czym rozmawiałaś z Wroną? Mam nadzieję, że nie zrobiłaś nic głupiego?
- Zaprosiłam go i tą cała Madzie na jutrzejszą imprezę. Odpowiedziałam uśmiechając się do przyjaciółki.
- I tylko tyle? Nina mów jak na spowiedzi! Powiedziała Aneta.
- Nic ważnego przedstawił nas sobie i tyle. Wysiadać jesteśmy już pod klubem! Powiedziałam gasząc silnik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz